Michel i Thao przed długodystansowym statkiem kosmicznym o średnicy 80m, który lewituje, gdy nie jest w podróży. Ten artykuł wyjaśnia system napędu.
Dokładnie w 35-tą rocznicę podróży Michela Desmarqueta na Tjehoobę statek kosmiczny odwiedził tłumacza Misji dr Tomasza Chałko w Mt Best. Wielkość statku kosmicznego na niebie była porównywalna z księżycem w pełni, co widać na załączonych poniżej zdjęciach. Kiedy dr Chałko robił te dwa zdjęcia - statek kosmiczny znajdował się około ~7 km nad niezamieszkanym lasem. Eliptyczne halo widoczne wokół statku jest wynikiem działania cyklotronu, który bierze udział w napędzie. Więcej szczegółów
Doko to budynek elektromagnetyczny, oparty na zasadzie atomu. Pole siłowe wokół jądra, którego wielkość jest porównywalna z jajkiem, tworzy „pustą przestrzeń” o średnicy 30-80 metrów odpowiednią do zamieszkania, chronioną przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak wiatr i deszcz.
Dolna połowa doko znajduje się pod ziemią i może spoczywać na dnie jeziora. Nie da się „podnieść” czy „przesunąć” jądra doko stojąc obok niego, podobnie jak nie możemy samodzielnie podnieść krzesła, na którym siedzimy.
Powierzchnia doko jest "półprzeźroczysta". Nie można zajrzeć do środka doko z zewnątrz, ale kiedy jesteśmy w środku doko – ściany doko stają się „niewidoczne”, tworząc wrażenie że jesteśmy na świeżym powietrzu.
Biblijny Henoch (Enoch), pradziadek Noego (Noe zbudował słynną arkę przed potopem) odwiedził Tjehoobę jak miał 365 lat. Było to około ~980 lat po niefortunnym wylądowaniu Hebrajczyków na Ziemi ~12 tysięcy lat temu i około ~670 lat przed biblijnym potopem, który usunął większość ludzi na Ziemi, bo się stoczyli na moralne dno. W Księdze Henocha doko opisane są jak „kryształowe pałace”. Michel Desmarquet osobiście potwierdził że Henoch (Enoch) odwiedził Tjehoobę.
Złote doko na wyspie na Tjehoobie. Kiedy Michel Desmarquet zobaczył tę ilustrację, powiedział, że wygląda ona jak fotografia tego, co widział.
Wewnątrz "złotego doko" znajduje się 147 ciał stworzonych dla posłańców z Tjehooby, którzy próbowali pomagać ludziom na 147 planetach w ich duchowym rozwoju. Jednym z tych lewitujących ciał jest ciało Jezusa, który około 2000 lat temu zmartwychwstał na Ziemi na trzeci dzień po ukrzyżowaniu, demonstrując w ten sposób nieśmierteIność świadomości.
W 1987 roku Michel Desmarquet osobiście i z bliska zobaczył ciało Jezusa, ale nie wolno mu było go dotykać. Poniższa ilustracja została stworzona w rezultacie około 20-30 iteracji i poprawek we współpracy z Michelem Desmarquetem – dopóki Michel nie zatwierdził jej jako odzwierciedlającej rzeczywistość tego, co widział.
Ciało to nie ma pępka, ponieważ nie urodziła go kobieta. To dorosłe ciało zostało stworzone przez siedmiu Thaori specjalnie dla misji Jezusa na Ziemi - aby zademonstrować nieśmierteIność świadomości i zainspirować ludzi na Ziemi, żeby się nad tym zastanawiali przez tysiąclecia. Fizycznie, ciało to jest „bliźniaczą kopią” człowieka, którego urodziła dziewica Maryja w Betlejem z embrionu dostarczonego przez 3ch "aniołów" z Tjehooby.
Zwróć uwagę na rany ciała Jezusa: duże rozcięcie pod prawymi żebrami oraz nakłucia od gwoździ w stopach i w nadgarstkach. Rany w nadgarstkach są bardzo ważne i wskazują, że Michel rzeczywiście widział ciało, które zostało ukrzyżowane.
Od wieków wszystkie religijne wizerunki i rzeźby ukrzyżowanego Jezusa przedstawiają jego ciało zawieszone na gwoździach przebitych przez dłonie. Jednak fizjologicznie nie da się w ten sposób powiesić na krzyżu silnego żywego mężczyzny o wzroście 180 cm - gwoździe rozerwałyby miękką tkankę między palcami i ciało szybko spadłoby z krzyża. Rzymianie krzyżowali ludzi przebijając gwoździe przez nadgarstki, aby ich ukrzyżowane ofiary wisiały na krzyżu przez wiele dni.
Pojawia się tu pytanie: dlaczego ciało Jezusa wraz z pozostałymi 146-cioma jest przechowywane w idealnym stanie przez tysiące lat? Z pewnością nie tylko po to, by pokazać je Michelowi Desmarquetowi… Najbardziej logicznym wyjaśnieniem wydaje się być to, że ciała te czekają na ponowne użycie.
Gdyby Jezus odwiedził Ziemię po raz drugi – ilu ludzi by go rozpoznało i doceniło? Czy zostałby ponownie zamordowany przez władze i autorytety?
Kontynent Mu, znany również jako Lamar, istniał na Oceanie Spokojnym do około 14,5 tysiąca lat temu i rozciągał się od Yonaguni (Japonia) po Wyspę Wielkanocną (Easter Island, obecnie Chile). Katastrofalne zatopienie kontynentu Mu, opisane w książce Misja, spowodowało powstanie masywu górskiego Andów w Ameryce Południowej.
Najbardziej rozwinięta cywilizacja w historii Ziemi istniała na kontynencie Mu, pomiędzy ~250 tysięcy a ~14,5 tysiąca lat temu. Ilustracja pokazuje drogę do pałacu króla Mu. Posągi sięgają 50 metrów wysokości. Piramida ma 440,01 m wysokości.
Dla porównania, największa piramida w Egipcie (tzw piramida Cheopsa) jest dokładnie 3 razy mniejsza – jej oryginalna wysokość była 146,67 m, uwzględniając czubek z metali szlachetnych.
Droga prowadząca do pałacu króla Mu, jak wszystkie drogi na tym kontynencie, była budowana z płaskich płyt kamiennych wyciętych metodą elektro-ultradźwięków z dokładnością 0,2 mm, złożonych ze sobą tak dokładnie, że nie widać było spoin.
Mieszkańcom Mu łatwiej było wycinać ogromne (do kilkudziesięciu ton) płyty z najtwardszej litej skały jaką udało im się znaleźć i transportować je z kamieniołomu wiele tysięcy kilometrów przy pomocy lewitacji niż robić wylewki czy asfalt… Drogi ułożone z ogromnych płyt z litego kamienia zachowywały funkcjonalność przez setki tysięcy lat. Czy znasz kogoś, kto potrafiłby sobie wyobrazić istnienie cywilizacji funkcjonującej pokojowo na Ziemi przez setki tysięcy lat? Czy znasz kogoś, kto potrafiłby sobie wyobrazić cywilizację, która nie używa pieniędzy?
Metody cięcia kamienia i neutralizacji siły grawitacyjnej do transportu i konstrukcji były także używane w procesie konstrukcji piramid.
Ogromne kuliste lampy, widoczne na ilustracji na kolumnach z litej skały, zamieniały energię nuklearną na światło widzialne i świeciły nieprzerwanie przez tysiące lat.
Michel Desmarquet, autor Misji twierdził, że ilustracja ta wygląda jak "fotografia" tego co mu pokazano.
Pierwsze zdjęcie, zrobione wewnątrz Wielkiej Piramidy w Egipcie, znanej także jako piramida Cheopsa (na drugim zdjęciu), ilustruje precyzję cięcia kamienia metodą elektro-ultradźwięków, znaną podczas budowy piramidy około ~17 tysięcy lat temu pod kierunkiem Totha, założyciela Egiptu. Postaraj się zwrócić uwagę na spoiny pomiędzy precyzyjnie dociętymi płytami kamiennymi. Każda płyta waży około ~10-50 ton.
Połączenia-spoiny pomiędzy wszystkimi kamiennymi płytami w piramidzie są tak precyzyjne, że trudno je dostrzec. Wszystkie te spoiny – długości wielu kilometrów – są precyzyjnymi równoległymi liniami prostymi jak okiem sięgnąć w korytarzach piramidy.
Intrygujące jest to, że te kamienne płyty wycięte są z bardzo miękkiego wapienia, tak miękkiego i kruchego, że można go zarysować paznokciem, co widać na zdjęciu. Jako inżynier z doktoratem z fizyki zachęcam Cię do znalezienia jakiegokolwiek sprzętu na Ziemi, który może podnieść, przetransportować i złożyć precyzyjnie wycięte płyty z miękkiego wapienia o wadze ~10-50 ton bez kruszenia krawędzi i narożników….
Innym intrygującym pytaniem jest: „dlaczego wszystkie spoiny kamiennych płyt są tak płaskie i tak precyzyjne, że do uzyskania hermetycznej konstrukcji piramidy nie była potrzebna zaprawa?” Projektantom i budowniczym piramidy musiało być łatwiej użyć precyzji niż "budowlanej" niedokładności… Książka Misja wyjaśnia szczegóły.
Nie tylko koale, kangury i inne torbacze są unikalne w Australii, a ich pochodzenie jest niepewne lub nieznane. Jedną z zagadek jest Xanthorrhoea - tzw. "trawiaste drzewo".
Jest mało prawdopodobne, aby to drzewo wyewoluowało z czegokolwiek na Ziemi, po prostu dlatego, że nie jest podobne do niczego, co możemy na Ziemi znaleźć.
Nie tylko kształt drzewa, ale także kora jest bardzo nietypowa. Na dotyk jest jak korek, ale przypomina strukturę plastra miodu. Jakie może być pochodzenie drzewa Xanthorrhoea?
W książce Misja znajdziesz ciekawą historię o pochodzeniu drzewa Xanthorrhoea.
Ilustracje uzgodnione z Michelem przez dr.n.t. Tomasza Chałko, przyjaciela Michela od 1995 roku, autora książek Wolna Wola , Świadoma Dieta oraz Świadomоść i nieśmiertelnоść.
Warunkiem dostępu do informacji zawartej w domenie tjehooba.pl
jest wyrażenie zgody na naszą politykę prywatności .